Strona główna

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Stare, ale... nie jare #KB38

Jakiś czas temu reaktywowaliśmy starą ekipę i rozpoczęliśmy nowe erpegowe życie. Najpierw na warsztat poszedł Earthdawn. Rozegraliśmy kilka (cztery, czy pięć) naprawdę fajnych sesji (raporty tutaj). Czy to zasługa świata? Cholera wie, graliśmy w czasach sprzed Pogromu, więc ile tam zostało tej Barsawii w Barsawii, to ja nie wiem. Czy to zasługa mechaniki? Cholera wie, nie było zbyt wiele okazji do turlania, nie stoczyliśmy w sumie żadnej walki.

Potem zmieniliśmy się w prowadzeniu a przy tym realia. Mieliśmy grać w świecie przypominającym stylistyką lata 50-te ubiegłego wieku, z robotami i surogatami, Ziemia, historia alternatywna (była jedna wielka wojna światowa zamiast dwóch, za to długa). Taki trochę dieselpunk, chociaż roboty akurat poruszane były elektrycznością a rolę nośnika danych pełniło coś w rodzaju kryształów.

Mechanikę MG zapożyczył w Cyperpunka 2020. Nigdy nie zgłębiałem specjalnie tej mechaniki, więc swojej opinii na ten temat nie wyrażę. Dość powiedzieć, że MG i pozostali gracze ciągle na nią sarkali, więc po kilku sesjach przekonwertowaliśmy postacie na mechanikę BRP w wariancie znanym nam z Zewu Cthulhu.

Znowu kilka sesji, ogólnie railroad (więc - uprzedzając fakty - trudno zwalić wszystko na graczy), wchodzimy przez piwnicę do ratusza w którym urzęduje trzęsący okolicą kacyk do sprzątnięcia. Masakra. Sesja trwa dłużej niż powinna - MG naciąga zasady i rzuty, jak tylko może, żeby nas przedwcześnie nie pozabijać - ostatecznie zrezygnowany przerywa w momencie, w którym staje się jasne dla wszystkich, że żywi z tego nie wyjdziemy.

Oczywiście mam własną, autorską mechanikę w szufladzie. Jej początkowy koncept - o, zgrozo - pod wieloma względami przypominał stare mechaniki, obecne na raczkującym polskim rynku przed laty, kiedy zaczynałem swoją przygodę z RPG. Z czasem ta mechanika ewoluowała i dzisiaj jestem z niej bardzo zadowolony.

W dużej mierze dlatego, że każde z kluczowych dla niej rozwiązań jest na tyle odmienne od tych, które znam z takich gier, jak Warhammer, MERP, Zew Cthulhu, Wampir i kilku innych z tamtych czasów, że przy jej zastosowaniu stare problemy nie wracają, niczym zmory z przeszłości. Jak można się domyślić, wspomniane w poprzednich akapitach doświadczenia, utwierdziły mnie w słuszności obranego kierunku.

Uwielbiam Stary Świat. Nie wiem, czy tylko przez sentyment, czy może jednak ma w sobie to coś. Uwielbiam bóstwa chaosu, mutantów, spaczeń, skaveny, Middenheim, Kislev, nekromantów, Morrslieba, zabójców trolli i wiele, wiele innych smaczków Starego Świata. Poprowadziłem w nim dziesiątki sesji a chciałbym więcej. Zawsze, kiedy myślę o prowadzeniu moje myśli nieustannie dryfują w kierunku Fauschlagu i Miasta Białego Wilka. A jednak. Kiedy po latach przerwy w końcu coś zacząłem prowadzić, to jest to w zasadzie świat autorski. I działa. Spaczeniowy gorset chyba tylko krępowałby ruchy. Nie wiem dlaczego, nie wiem, jak to działa a jednak.

Zatem. Wczorajsze światy dzisiaj? Może. Wczorajsze mechaniki dzisiaj? Nigdy więcej!

Z drugiej strony ciekawe, jaki kształt miałaby moja mechanika, gdyby nie bolesne, acz pouczające doświadczenia z tych durnych starych.

Przy czym, nie wypowiadam się na temat tego, jak się sprawdzają naprawdę stare pramechaniki, światy i sposoby grania. Niemniej lektura Inspiracji pozwala domniemywać, że lepiej, niż wiele spośród dzisiejszych.

Wpis powstał z okazji i poduszczenia 38. edycji Karnawału Blogowego.

12 komentarzy:

  1. Ta edycja karnawału jak w mordę strzelił pasuje do moich ostatnich przemyśleń "Wielki kwartet RPG"... :) Notka mi się bardzo podoba. Czy zgadzasz się, że stare systemy wciąż są na topie i są głównymi graczami polskiego rynku RPG?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, ja nie bardzo mam kompetencje, żeby się wypowiadać na temat obecnego polskiego rynku RPG. Na konwentach nie bywam, wydawcą nie jestem. Nie wiem nawet, co jest w sklepach na półkach wystawiane, bo jak coś kupuję, to przez neta a oferty nie przeglądam, tylko z góry wiem, co chcę kupić (jak np. "Deadlands" ostatnio a teraz czekam na "Fiasko").

      Inna sprawa, że trzeba by zdefiniować stare systemy. Przykładowo czy Warhammer 2. ed., to stary, czy nowy system?

      Usuń
    2. W teorii WFRP 2 to stara gra, wyszła przecież w 2009 roku 3 edycja od FFG. W praktyce wielu graczy, zwłaszcza w Polsce nie dostrzegło zmiany ;-).

      Dla mnie gry wydane przed 2008 są stare, rozciąga się to także na nowe gry będące reedycjami starszych.

      Usuń
    3. Ja uważam, że np. Warhammer to jedna gra. Edycje tylko odświeżają temat, żeby był ładniejszy graficznie, ciekawszy mechanicznie, żeby coś się działo. WoD również traktowałbym jako jedno, tak samo D&D. Zew Chtulhu ma już chyba 7 wydanie. Świat oraz klimat gier wciąż jest ten sam. Nie wyznaczałbym punktu - od tego miejsca jest stare, a od tamtego nowe.

      Chodzi o ogólne spojrzenie na temat. Moim zdaniem częściej znajdziemy ekipę, która gra w Warhammera, niż ekipę, która tnie w Monastyr czy Gemini.

      Usuń
    4. Nie zgodzę się z tym, Piastunie. Na pewno 0D&D, AD&D, D&D 3rd i D&D 4th to zgoła rózne od siebie gry, do tego mające róznych wydawców. Plus to, że tak naprawdę mozna naliczyć aż kilkanaście różnych wydań D&D, w tym trzy wersje AD&D (1st, 2nd i 2nd revised).

      Pierwsza i druga edycja Warhammera również się różnią. Kładą nacisk na inne aspekty gry (pierwsza edycja - eksploracja i groteska, druga edycja - walka z syfem po Burzy Chaosu). z WoDami jest trochę podobnie, ale glównie w konkretnych wydaniach Wampirów, Wilkołaków i Magów (np.: Magowie z Wstąpienia i Przebudzenia mają zgoła odrębne genezy magyi).

      Nie sugerowałbym się CoC, bo w zasadzie jest jednym z wyjątków w regule, że różne edycje erpegów co najmniej umiarkowanie różnią się od siebie (WFRP, WoD, D&D, FATE).

      @Krzemień, czyli D&D 4th lada moment będzie stare? :>

      Usuń
    5. No pewnie, że będzie stare. Wreszcie będę mógł wbijać w dyskusje gimbusów grających w OSRICa i twierdzić, że też jestem grognardem.

      Usuń
  2. Bo tak właściwie czy to zmienia postać że gra A jest popularna, zaś B nie?
    I wreszcie jak pyta Michał, ile trwa próba czasu dla konkretnej gry?
    PS. Captche można wyłączyć Michał. Nic się nie stanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, byłem pewny, że jest wyłączona. Zdawało mi się, że to jedno z pierwszych ustawień, które zmieniałem tworząc tego bloga. Albo coś mi się pomieszało, albo Google coś zmieniło po cichu. Już nie powinna się pojawiać. Dzięki za zwrócenie uwagi.

      Usuń
  3. Po części, taka jakby "odpowiedź na wpis" ;-)
    http://allgemeinefestung.blogspot.com/2012/12/kb-38-mysl-rpgowa-stara-ale-nie-jara.html

    OdpowiedzUsuń